I'm Dawid - DevOps engineer, web developer, and full-time vanlifer. With over a decade of
experience in cloud technologies and automation, I share insights from life on the road, tech
tutorials, and digital nomad know-how.
Follow along for practical tips on DevOps, web development, and remote work in motion.
Star Wars Jedi - Fallen Order naprawdę mnie pozytywnie zaskoczyło. Nie oczekiwałem niczego po grze w świecie gwiezdnych wojen od EA, ale naprawdę wciągała. Walka było dobrze zrobiona i dawała satysfakcje, elementy zręcznościowe były miejscami wymagające, rozwój postaci dawał realną przewagę i pozwalał wracać do wcześniej niedostępnych miejsc. Historia była ok, no można było się tu i tam doczepić, ale nie było źle - plus wejście Anakina Skywalkera pod koniec gry... Na steamdecku gra działała wyśmienicie, co było moim kolejnym zdziwieniem.
Ogólnie - mega na plus.
Teraz próbowałem zagrać w Tomb Raider 1, ale remaster jest tragiczny, wywaliłem po 20min...
Za to wróciłem po wielu latach do FarCry (tej z 2004) - nigdy jej w sumie nie przeszedłem do końca. Zobaczę jak gameplay na przestrzeni lat się zmieniał i trochę odkurzę FPSy na steamdecku.
Przenieslismy wszystkie rzeczy z kampera do tymczasowego mieszkania w Gdynii i aż jestem zdziwiony ile tego weszło... 3h noszenia i cały pokój zawalony.
Nawet takich stricte "kamperowych" rzeczy jak kable, podjazdy, łańcuchy itd. nie zabraliśmy... Hmm, czas na remanent i wyprzedaż - za dużo w życiu tych klamotów :P Już myśli się, że życie w kamperze to minimalizm, a ciągle znajduje się rzecz, której nie używaliśmy od trzech lat.
Nie wyobrażam sobie ile człowiek nagormadzi żyjąc całe życie w jednym miejscu.
Dzisiaj taki widoczek z okna na zatokę pucką - przenieśliśmy się nad morze. W nocy była ulewa i mega wiało, ale przynajmniej nie było śnieżycy.
Najbliższy miesiąc będziemy spędzać w Gdyni, więc woleliśmy zawczasu przejechać na północ Polski, bo zima na pewno jak zwykle zaskoczy drogowców, mimo że wszyscy o opadach śniegu wiedzieli od dwóch tygodni.
Te nadmorskie wioseczki mają coś w sobie po sezonie.
Przeszedłem właśnie The Last of Us Part I na #steamdeck - pierwszy raz w życiu, bo nigdy nie miałem PS. Sama historia, prowadzenie jej, cuscenki - już wiem, o co ludziom chodzi :) Naprawdę jest to świetna gra.
Gameplayowo trochę się natomiast zestarzała - były już momenty, gdzie miałem dosyć kolejny raz pokonywania wrogów w ten sam sposób od "areny" do "areny". Nowe bronie nie wiele zmieniały, ich ulepszenia miałem wrażenie, że nie mają wpływu na rozgrywkę, a poza nimi nie wiele się zmieniało w temacie mechanik.
Mimo tego i tak przeszedłem jednym ciągiem - na tyle wciąga historia jak książka, że co kilka dni znalazłem trochę czasu na przejście kolejnego i kolejnego poziomu i tak aż do skończenia.